Sieć Watchdog objęła patronatem konferencję „Sfera prywatna, sfera publiczna w XXI w.” To ważne zagadnienie teoretyczne, ale i praktyczne – w orzeczeniach sądów dotyczących dostępu do informacji publicznej, rozważania dotyczące tego, co publiczne i prywatne, pojawiają się bardzo często.
Pomysł na badanie sfery publicznej i prywatnej to inicjatywa kilku osób. Ucząc się na różnych kierunkach – prawie, ekonomii, historii – w pewnym momencie postanowiły studiować równolegle filozofię, na której się poznaly. Inicjatywa zrodziła się podczas wykładu dotyczącego prywatności we współczesnym świecie, na którym rozważano, jak bardzo obecnie granica pomiędzy sferą prywatną a publiczną jest cienka. Filozofowie, zajmujący się tą tematyką, żyli w czasach mniej cyfrowych niż te, w których przyszło nam żyć, dlatego studenci postanowili sami zmierzyć się z tym zagadnieniem i zorganizowali grupę badawczą zgłębiającą temat pod okiem naukowca. Kolejnym pomysłem była konferencja naukowa.
W czasie konferencji, która odbyła się w dniach 21-23 kwietnia 2017 r., przyglądaliśmy się temu zagadnieniu zarówno od strony filozoficznej, jak i prawnej. My rozpoczęliśmy część prawną.
W wystąpieniu pt. Styk sfery prywatnej i publicznej w sprawach o udostępnienie informacji przedstawiłem ogólne zasady ograniczania prawa do informacji z uwagi na prywatność osób fizycznych. Później omówiłem najważniejsze sprawy sądowe, dotyczące styku sfery prywatnej i publicznej, czyli:
- wyrok Sądu Najwyższego dot. rejestru umów,
- wyrok NSA dot. jawności imion i nazwisk osób uczestniczących w zebraniu wiejskim:
- wyrok NSA dot. jawności wynagrodzeń członków gabinetu politycznego ministra
(więcej o sprawach: 13 spraw na 13 lat Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska)
oraz aktualne wyzwania dotyczące styku sfery publicznej i prywatnej:
- jawności informacji o nagrodach dla pracowników samorządowych – w kontekście prowadzonego przez nas monitoringu nagród (Kto, ile, za co? – zobacz mapę nagród w samorządach! ),
- sfery publiczności w szpitalach – w kontekście prowadzonego monitoringu szpitali (Podsumowanie monitoringu szpitali) .
Na końcu przedstawiono interesującą sprawę, w której pomagaliśmy. Dotyczyła ona tego, czy mamy prawo poznać informacje o tym, czy wójt był w PRL-u członkiem Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Urząd stwierdził, że to nie jest informacja publiczna, sąd również podzielił ten pogląd (wyrok WSA w Gdańsku z 6 kwietnia 2016 r., II SAB/Gd 31/16).
Choć spór dotyczący ważenia dwóch wartości i jednocześnie praw człowieka – prawa do informacji i prywatności, wydaje się być naturalnym elementem naszej działalności i spraw o udostępnienie informacji, wciąż większość spraw w sądach administracyjnych nie dotyczy kwestionowania decyzji (w tym tych, na mocy których urzędy odmawiają przekazania informacji ze względu na prywatność osoby fizycznej), ale skarg na bezczynność. W sądach udowadniamy, że to, o co pytamy, jest informacją publiczną oraz że należy stosować ustawę o dostępie do informacji publicznej. To jest wstępny etap, bez sporu merytorycznego – któremu z dóbr, w konkretnej sprawie, należy dać prymat.
A z TĄ sprawą, prognozy jakie ?
Obstawiać już można ?
http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,21782998,fundacja-o-rydzyka-nie-chce-ujawnic-ile-pieniedzy-dostaje.html#MTstream
Pyta Pan o sprawę opisywaną w tekście, czy tę podlinkowaną w komentarzu?
Sprawa w tekscie to powazny problem merytoryczno-prawny a w linku prawno-humorystyczny.
Weselej bedzie od humoru zaczynac.