Mamy prawo do informacji. O tym, że dostęp do rzetelnych informacji potrzebny jest szczególnie w czasach pandemii pisaliśmy już w wiosną. Wydawać by się mogło, że to podstawa budowania zaufania na linii obywatele – rząd. Dlaczego zatem Ministerstwo Zdrowia ogranicza dostęp do informacji?
Komunikaty w 160 znakach
,,W związku z ograniczoną liczbą znaków wiadomości sms i wydłużającą się formą przekazywanych wiadomości tekstowych, od soboty (10.10) raporty dotyczące zakażeń nie zawierają bardziej szczegółowych danych dotyczących osób zmarłych. W raportach prezentowane są pozycje osób zmarłych z powodu COVID-19 oraz zmarłych z powodu nałożenia się zakażenia koronawirusem na inne choroby współistniejące. Szczegółowe dane można uzyskać jedynie u rzeczników wojewodów oraz w wojewódzkich stacjach sanepidu.”
,,Zdrowy rozsądek nic nie kosztuje”
Na marginesie, z ewidencji zakupów na stronie Ministerstwa Zdrowia możemy dowiedzieć się, że na realizację, koncepcję i stworzenie kampanii na temat koronawirusa podpisano trzy umowy, opiewające w sumie na prawie 1 mln zł, dokładnie 991 499, 81 zł. (O samej ewidencji pisałam w tekście ,,Wszystko jawne?“).
19-latek zbiera dane
Z brakiem ogólnodostępnych baz danych dotyczących rozprzestrzeniania się koronawirusa w Polsce postawił uporać się 19-latek, Michał Rogalski. Opracował arkusz ze statystykami pozyskanymi z Twittera Ministerstwa Zdrowia i danych ze stron wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych oraz urzędów wojewódzkich. Do inicjatywy dołączyli wolontariusze, do analiz dodano dane z powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych i z odpowiedzi na wnioski o informację publiczną. Wolontariusze wspólnie zbierają dane m.in. o liczbie testów, zachorowaniach w powiatach, województwach, zgonach. Baza cieszy się tak dużym zainteresowaniem, że czasem pojawia się w niej komunikat o ,,zbyt dużym ruchu”.
19-latek już nie będzie zbierać danych?
13 listopada na Twitterze Michał Rogalski zwrócił uwagę na to, że
,,Różnica pomiędzy liczbą potwierdzonych przypadków w woj. mazowieckim według danych MZ, a danymi z PSSE wynosi na dzień 12.11 ponad 11 tys. przypadków.”
Rozbieżności rosły z dnia na dzień.
,,To była już poważna sprawa, bo byliśmy w tym momencie na progu kwarantanny narodowej, a jednocześnie widzimy, że “uciekają nam” w oficjalnym zestawieniach faktyczne liczby zakażeń. Kiedy zacząłem podliczać wczoraj wszystkie zebrane przez ostatnie miesiące dane powiatowe – z uwzględnieniem “zgubionych” przypadków, okazało się, że przekroczyliśmy próg kwarantanny narodowej i nic o tym nam oficjalnie nie powiedziano. Wyznaczony wskaźnik dla tego progu to 70, a my 11 listopada przekroczyliśmy 71,5″.
Mówił Rogalski w wypowiedzi dla Onetu.
,,Począwszy od dnia 24.11 wszystkie PSSE zaprzestają publikowania na swoich stronach jakichkolwiek danych dotyczących SARS-CoV-2. Dane te będą upubliczniane w sposób scentralizowany. To jest jawne odcinanie obywateli od możliwości jakiejkolwiek weryfikacji tych danych!”.
,,Teraz już na pewno nikt żadnych nieprawidłowości nie znajdzie, bo wszystkie stacje sanitarne przestały podawać szczegółowe dane powiatowe. Po 225 dniach codziennego zbierania ich w arkuszu, od dziś jesteśmy zmuszeni przerwać naszą pracę…”
Rzeczywiście od 24 listopada, na stronach powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych, osoby poszukujące aktualnych danych, mogły nie znaleźć żadnych nowych statystyk dotyczących koronawirusa lub przy odrobinie szczęścia, trafić na komunikat taki jak ten:
,,na polecenie Głównego Inspektora Sanitarnego od dnia 24.11.20 wszystkie stacje sanitarno-epidemiologiczne zaprzestają publikowania na swoich stronach internetowych jakichkolwiek danych dotyczących raportowania związanego z SARS-COV-2. Dane te będę publikowane w sposób scentralizowany na stronie https://www.gov.pl/
web/koronawirus”
Zaczęły się też pojawiać sygnały, że w odpowiedzi na wnioski o informację publiczną powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczno piszą, że nie mogą udzielić informacji dotyczących raportowania SARS CoV-2 w związku z poleceniem Głównego Inspektora Sanitarnego.
Skąd taka decyzja? Na konferencji prasowej 23 listopada przedstawiciele GIS i Ministerstwa Zdrowia przyznali, że różnica w raportowaniu sięga 22 tys. wyników zakażeń SARS-CoV-2.
Ponadto Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia, powiedział:
,,Żeby uniknąć na przyszłość takich informacji, od jutra albo pojutrza wprowadzamy specjalną witrynę, na której będziemy publikowali wszystkie wyniki, które pojawiają się w powiatach, województwach… Będziecie państwo mieli do nich dostęp nieograniczony i myślę, że zdecydowanie to usprawni i przybliży, aby te dane były wiarygodne.”
Tymczasem 24 listopada do godz. 22.10 na stronie https://www.gov.pl/web/koronawirus/wykaz-zarazen-koronawirusem-sars-cov-2 można było zobaczyć jedynie dane dotyczące zachorowań na poziomie województw i to według stanu z dnia poprzedniego.
Ministerstwo uruchamia nową stronę
,,Właśnie ruszyła strona internetowa prezentująca codzienne raporty zakażeń #koronawirus od poziomu danych ogólnopolskich do poziomu danych powiatowych. Prezentowane dane, podobnie jak codzienne poranne raporty, pochodzą z systemu EWP.”
Spróbujemy pomóc
,,Scentralizowanie podawania danych o liczbie zakażeń koronawirusem jest sprzeczne z konstytucyjnym prawem do informacji publicznej, które zakłada jak najszerszy i jak najłatwiejszy dostęp do publicznych danych.”
Będziemy domagać się bezpośredniego i stałego dostępu do danych w systemie Ministerstwa Zdrowia – umożliwia to ustawa o ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego.
Dodatkowo do każdej powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej złożymy wnioski o to, aby dane przez nie zbierane były publikowane na stronach BIP stacji oraz będziemy wnioskować o dane, które będziemy publikować na naszej stronie fedrowanie.siecobywatelska.pl
Moim zdaniem:
1. Nie powinno się co chwilę zwracać uwagi, że to 19-latek/maturzysta. Jakie to ma znaczenie? A jeżeli jest to istotna z jakiegoś powodu informacja, to może warto też napisać jakiej religii czy rasy jest ten człowiek.
2. Teoretycznie istnieje możliwość, że w tym całym zamieszaniu nie ma złej woli, tylko niekompetencja. Dla mnie niepojęte jest jak można wyłączyć stare rozwiązanie (publikacje przez stacje) zanim skończy się przygotowywać nowe rozwiązanie (publikowanie centralne). Niezależnie od tego, możliwe, że jest to wyłącznie rozwiązanie mające na celu ułatwić i podnieść efektywność pracy stacji. Bo jaki jest sens marnowania roboczogodzin na codzienne publikowanie przez każdą stację newsów na swojej stronie, skoro mogą one “same” generować się na całą Polskę.
1) Skoro 19-latek potrafi stworzyć działające narzędzie samemu, co powstrzymuje rząd przed zrobieniem tego samego, biorąc pod uwagę, ze mają dostęp do publicznych pieniędzy? Chodzi tu o podkreślenie skali niekompetencji.
2)Niestety, osobę kompetentną w tym, co robi, niełatwo znaleźć w obecnym rządzie. Wniosek, że niekompetencja gra tu znaczną rolę, można uznać za prawdziwy z domysłu. Nie sposób się nie zgodzić, że ostatnie zmiany odbierają obywatelom możliwość weryfikacji danych. Nawet jeśli nie jest to świadomy ruch w celu ułatwienia odgórnych manipulacji, to właśnie to osiąga.
1) Czyli co do zasady 19-latkowie są niekompetentni i dlatego potrzebne jest podanie wieku? Czy nie wystarczyło opisując tę sprawę powiedzieć, że jedna osoba stworzyła “narzędzie”?
2) Znów – nie wiem jak jest, ale przecież wraz z tą zmianą etap pośredni zapisywania wyników mógł zostać zlikwidowany. Tj. wcześniej były one zapisywane gdzieś w sanepidzie i potem wysyłane do ministerstwa. Ale jeżeli sanepid teraz bezpośrednio wklepuje wyniki do systemu udostępnionego przez ministerstwo, to przecież nie ma możliwości, żeby te wyniki się rozjechały. Tj. jak rozumiem i ministerstwo, i sanepid korzystają z tej samej bazy danych. Więc weryfikacja wyników na poziomie lokalnym być może zupełnie nie ma sensu.
“konstytucyjnym prawem do informacji publicznej,”
Co to jest za prawo do informacji publicznej?
Komu przysługuje ?
Gdzie w Konstytucji RP jest ono zapisane?
Bo nie chcą żeby ludzie sobie policzyli, że średnia wieku osób zmarłych to 80 lat!