Ilu mamy geriatrów? Dane z NFZ

pxfuel.com

W październiku 2018 roku przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Olsztynie zapadł ważny dla jawności w ochronie zdrowia wyrok (sygnatura II SA/Ol 542/18). Sąd orzekł, że NFZ ma obowiązek udostępnienia imiennej listy lekarzy realizujących refundowane przez Fundusz świadczenia.

Wcześniej Warmińsko-Mazurski Oddział NFZ odmówił udostępnienia takiej listy na wniosek o informację publiczną, powołując się na przepisy RODO. Tymczasem sąd w Olsztynie orzekł:

Zdaniem Sądu (…) informacja, której udzielenia odmówiono zaskarżoną decyzją, jest informacją publiczną, a Dyrektor jest podmiotem zobowiązanym do jej udzielenia.

Dlaczego w takiej sytuacji lekarzom nie przysługuje prawo do prywatności? Zdaniem sądu, lekarze wykonują zawód zaufania publicznego i szczególnej odpowiedzialności, stąd też winni być podmiotami możliwymi do pełnej identyfikacji na płaszczyźnie zawodowej.

Pełniąc funkcje publiczne bądź wykonując zawód zaufania publicznego należy liczyć się z pewnym ograniczeniem prywatności w zakresie, w jakim dotyczy ona pełnienia tej funkcji. Wyrok jest wciąż nieprawomocny, wszystko wskazuje zatem na to, że dyrektor warmińsko-mazurskiego oddziału NFZ złożył skargę kasacyjną.

Postanowiliśmy jako organizacja sprawdzić, jaki stosunek do ujawniania tego typu danych mają inne oddziały NFZ. Dlatego 11 lipca 2019 roku do wszystkich oddziałów NFZ wysłaliśmy wniosek o informację publiczną:

Na podstawie art. 61 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 10 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej stowarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog Polska wnosi o udostępnienie informacji publicznej poprzez podanie listy lekarzy specjalistów geriatrii, którzy są wykazani w oddziale funduszu jako realizujący refundowane przez NFZ świadczenia zdrowotne w 2019 roku. Wnosimy, by lista zawierała: imię i nazwisko lekarza specjalisty geriatrii, dni i godziny w miesiącu, w których realizuje te świadczenia, a także adres placówki, w której to się odbywa.

Dlaczego zapytaliśmy o geriatrów?

Od dawna mówi się, że tych specjalistów w Polsce brakuje. Choć prognozy demograficzne nie pozwalają bagatelizować tego niedoboru, politycy zdaję się właśnie to robić. W 2015 roku Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie: „Opieka medyczna nad osobami w wieku podeszłym” negatywnie oceniła opiekę geriatryczną w Polsce. Komisja Ekspertów ds. Osób Starszych przy Rzeczniku Praw Obywatelskich dosyć regularnie apeluje o zmianę podejścia do geriatrii w Polsce. Wprowadzenie sieci szpitali, w których nie przewidziano oddziałów geriatrycznych, ma poważne konsekwencje dla opieki medycznej osób starszych.  Pacjenci geriatryczni trafiają na oddział internistyczny, na którym nie uzyskują właściwej opieki.

Ilu jest geriatrów w Polsce? Trudno to ustalić. We wrześniu poseł Paweł Krutul zwrócił uwagę w czasie posiedzenie Sejmu, że w Polsce mamy jedynie 436 specjalistów tej dziedziny. Jego wypowiedź postanowił zweryfikować Demagog, pierwsza w Polsce organizacja fact-checkingowa. Okazało się, że wg danych udostępnianych przez Naczelną Izbę Lekarską mamy obecnie w Polsce 502 geriatrów, z czego 488 wykonuje zawód.

Chcąc pozyskać wiarygodne dane, postanowiliśmy zapytać, ilu specjalistów geriatrii realizuje świadczenia w ramach umowy z NFZ, zakładając, że część lekarzy mających kilka specjalizacji wybrało ostatecznie inną, a część z kolei pracuje poza publiczną ochroną zdrowia.

Odpowiedzi oddziałów NFZ

Wojewódzkie oddziały NFZ nie po raz pierwszy otrzymały od nas wnioski o informację publiczną. Trzeba przyznać, że jako instytucje ustawowo zobowiązane do udostępniania informacji, ale rzadziej otrzymujące wnioski niż na przykład urzędy gmin, coraz sprawniej odpowiadają. W niektórych przypadkach wciąż jeszcze wiele do życzenia pozostawia forma udostępniania danych. Wnioskowaliśmy o listy lekarzy, które na pewno poszczególne oddziały posiadają w formie elektronicznej. Mimo to część z nich przesłała nam dane w formie skanów, których nie można w żaden sposób przeszukać. Wszystkie oddziały NFZ, poza dolnośląskim, odpowiedziały na wniosek w ustawowym czasie 14 dni kalendarzowych i żaden nie skorzystał z możliwości przedłużenia terminu odpowiedzi.

Aż 10 oddziałów NFZ od razu udostępniało wnioskowane dane: lubelski, lubuski, małopolski, mazowiecki, opolski, podkarpacki, podlaski, wielkopolski, zachodniopomorski. Pomorski Oddział NFZ początkowo udostępnił dane bez nazwisk lekarzy, jednak po wysłanym przez nas wezwaniu do realizacji wniosku w całości, udostępniono również te dane. Łódzki Oddział NFZ udostępnił komplet danych po naszej wygranej w sądzie. Z kolei Kujawsko-Pomorski Oddział NFZ uznał, że jeśli chcemy uzyskać wnioskowane dane, musimy wykazać szczególnie istotny interes publiczny, ponieważ wnioskujemy o informację przetworzoną, czyli taką, która na dzień wnioskowania nie istnieje. Czy jednak rzeczywiście można uznać, że oddział NFZ nie dysponuje listą lekarzy świadczących refundowane usługi? Zwłaszcza że 10 innych oddziałów udostępniło je od ręki? W odpowiedzi na wezwanie do wykazania szczególnie istotnego interesu publicznego argumentowaliśmy, że nasz wniosek dotyczy informacji prostej, nie przetworzonej i nie musimy niczego wykazywać. W tej sytuacji oddział NFZ odmówił udostępnienia wnioskowanych danych, a sąd niestety podtrzymał tę decyzję. My z kolei złożyliśmy skargę kasacyjną i czekamy na sprawę w sądzie.

Warmińsko-Mazurski Oddział NFZ nie zmienił zdania od czasu wyroku, o którym wspominałam na początku artykułu. Nam również odmówił udostępnienia imion i nazwisk lekarzy. Nie przekonał go nawet kolejny wyrok sądu administracyjnego – dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Oddziału NFZ złożył skargę kasacyjną. 25 września Naczelny Sąd Administracyjny oddali skargę kasacyjną i teraz czekamy na reakcję oddziału NFZ z Olsztyna. Podobną strategię obrał Dolnośląski Oddział NFZ, który udzielił częściowej odpowiedzi, a kiedy sąd zobowiązał go do rozpatrzenia całego wniosku, nie zgodził się z wyrokiem i zaskarżył go. Pozostaje jeszcze Śląski Oddział NFZ, który udostępnił dane również bez nazwisk lekarzy. Tu sprawa nie ma ciągu dalszego, ponieważ w tym przypadku sąd oddalił naszą skargę i nie wystąpiliśmy w porę o uzasadnienie wyroku (jest na to 7 dni), by na jego podstawie przygotować skargę kasacyjną.

Czego się dowiedzieliśmy?

Niestety w związku z tym, że 4 oddziały NFZ ostatecznie nie udostępniły imiennych list lekarzy, nie zebraliśmy kompletnych danych dotyczących liczby lekarzy specjalistów geriatrii, którzy byli wykazani w oddziale funduszu jako realizujący refundowane przez NFZ świadczenia zdrowotne w 2019 roku. Sam wykaz placówek, w których pracują geriatrzy nie pozwana sprawdzić, ilu ich rzeczywiście jest w danym województwie i przede wszystkim, w jak wielu miejscach pracują. Dane z 12 oddziałów kształtują się następująco ( w pierwszej kolumnie podlinkowane są odpowiedzi poszczególnych oddziałów NFZ):

Lp.Nazwa Oddziału NFZLiczba ludności w wieku 60 lat i więcej, w nawiasie podano procent populacji województwa (dane z 2018 r.)*Liczba specjalistów geriatrii (na podstawie danych udostępnionych Sieci Watchdog)Ilu mieszkańców powyżej 60 r.ż. przypada na jednego specjalistę geriatrii*
1Lubelski Oddział NFZ532 500 (25,1 %)2422 187
2Lubuski Oddział NFZ249 500 (24,6%)641 583
3Łódzki Oddział NFZ671 000 (23,7%)1739 470
4Małopolski Oddział NFZ784 800 (23%)4517 440
5Mazowiecki Oddział NFZ1 331 932 (24,64%)4132 486
6Opolski Oddział NFZ252,3 (25,6%)928 033
7Podkarpacki Oddział NFZ489 416 (23%)954 379
8Podlaski Oddział NFZ287 083 (24,2%)835 885
9Pomorski Oddział NFZ543 692 (23,2%)1245 307
10Świętokrzyski Oddział NFZ330 893 (26,5%)482 723
11Wielkopolski Oddział NFZ809 291 (23%)2236 785
12Zachodniopomorski Oddział NFZ436 834 (25,6%)854 694

*Na podstawie danych z Raportu Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej

Biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców powyżej 60 r.ż. przypadającą na 1 lekarza specjalistę geriatrii (tabela 2), to najgorzej sytuacja wygląda w województwie świętokrzyskim, niezbyt dobrze jest również w województwach: podkarpackimi i zachodniopomorskim. Z kolei najlepiej sytuacja przedstawia się w województwie małopolskim i nie najgorzej w lubelskim.

Po zsumowaniu liczby lekarzy specjalistów geriatrii zadeklarowanych przez 12 oddziałów NFZ w 2019 roku jako realizujących refundowane przez NFZ świadczenia zdrowotne, mamy listę 205 specjalistów. Z informacji Ministerstwa Zdrowia za 2018 rok w Polsce pracowało 417 specjalistów. Skoro z udostępnionych nam danych wynika, iż w 12 województwach pracowało w 2019 roku 205 geriatrów, czy to oznacza, że w pozostałych 4 województwach pracowało 212 geriatrów? Mało prawdopodobne. Dużo bardziej prawdopodobne jest, że mamy tych 417 geriatrów jedynie na papierze, a sytuacja jest dużo gorsza niż dekaruje resort zdrowia. Mamy ogromny niedobór lekarzy geriatrów i trudno mówić o realizacja jakichkolwiek rekomendacji dotyczących opieki geriatrycznej w Polsce, jeśli będzie ich taka garstka. Trudno tworzyć oddziały geriatryczne w województwach, w których, tak jak w świętokrzyskim, jest 4 geriatrów.

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

  1. Kie

    Co ciekawe, pomimo wydawałoby się tak dramatycznej sytuacji dotyczącej liczby lekarzy, dostępność do świadczeń jest jak na polskie warunki dość dobra. Zgodnie z informacjami na stronie: https://swiatprzychodni.pl/specjalnosci/geriatra/ średni czas oczekiwania na wizytę w poradni geriatrycznej na NFZ wynosi 29 dni. W porównaniu do czasu oczekiwania do endokrynologa (prawie rok) jest to niezły wynik. Przy czym może aktualnie wyniki są zaburzone, bo wielu w trosce o swoje zdrowie nie idzie do lekarza, tylko izoluje się w domu.

    1. Redakcja

      Nasze doświadczenie w przypadku psychiatrii dziecięcej pokazuje, że dane dotyczące średniego czasu oczekiwania publikowane w internecie nie mają się nijak do rzeczywistości. Wówczas dzwoniliśmy do wielu przychodni, by zweryfikować to, co na stronie, różnice były nawet półroczne. Głównym problemem, na który zwraca uwagę komisja przy RPO, jest brak oddziałów geriatrycznych w szpitalach.

      1. Kie

        Czym innym jest średni czas oczekiwania (często publikowana średnia z pół roku) i najbliższy wolny termin (który regularnie powinien być zgłaszany). A często te dwie dane są mylone. Ogólnie informacje o kolejkach są tak rzetelne jak rzetelni są świadczeniodawcy zgłaszający je do NFZ. Bo niestety na NFZ żeby ten obowiązek egzekwował słabo można liczyć. Ale jeśli chodzi o poradnie (a nie leczenie szpitalne), takie dane w moim doświadczeniu są bliskie prawdy.

  2. polonista

    A co to jest za twór?
    ” organizacja fact-checkingowa.”
    Czy nie ma polskiej nazwy rodzajowej?

  3. RODO

    Ciekawostką jest to, że o ile urzędy takie dane muszą udostępniać, to ich publikacja tu jest prawdopodobnie nielegalna. Zgodnie z RODO należało tych lekarzy poinformować o przetwarzaniu danych, a to pewnie nie zostało zrobione.

    1. Redakcja

      Publikacja danych będących informacją publiczną jest legalna.

      1. RODO

        No i? Jest legalna o ile ma się podstawę prawną i dopełni się obowiązek informacyjny wobec osób, których dane się przetwarza.

        1. Redakcja

          Organ udostępniając nam dane uznał, że nie zachodzi potrzeba ochrony prywatności osób, których dane nam udostępniono. Realizujemy wszelkie obowiązki prawne, które nakładają na nas m.in.przepisy RODO. Każda osoba, której dane przetwarzamy, może zwrócić się do nas, jeżeli w związku z przetwarzaniem jej danych powstaną jakiekolwiek pytania lub wątpliwości.

  4. RODO

    To, że urząd legalnie przetwarza i udostępnia dane, nie oznacza, że Państwo robicie to legalnie. Obowiązki jakie należy wypełnić rozpoczynając przetwarzanie danych (czyli w momencie gdy zostały Państwu przekazane) opisuje art. 14 RODO. Rozpoczynając przetwarzanie czyiś danych osobowych (a imię, nazwisko, zawód, miejsce pracy raczej nimi są), najpóźniej w ciągu miesiąca należy te osoby o tym poinformować. Wątpię, żeby Państwo to zrobili.

  5. ciekawy

    I jaki był wynik skargi kasacyjnej?

    1. Redakcja

      o którą skargę kasacyjną Pan pyta?

  6. ciekawy

    Na Kujawsko-Pomorski Oddział NFZ.

    1. Redakcja

      Niestety nasza skarga kasacyjna została oddalona. Tu dostępny jest wyrok – wyrok NSA

      1. ciekawy

        Nie jestem ekspertem. Ale czy przypadkiem z treści wyroku nie wynika, że skarga kasacyjna była błędnie napisana? Albo, że ustalenia faktyczne tej sprawy były błędne na etapie WSA i NSA nie chciało się nad tym pochylić? A jeżeli tak, to będąc bogatszym o tę wiedzę, czy nie warto byłoby ten (albo podobny) wniosek powtórzyć? Bo chyba w tej chwili taki prawomocny wyrok, przyklepany przez NSA jest dobrą podkładką do odmawiania udostępniania danych przez inne oddziały, które wcześniej je udostępniały?

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *