Helikopter w ogniu pytań

W zeszłym tygodniu dwukrotnie spotkaliśmy się w sądzie z Ministerstwem Obrony Narodowej. Wprawdzie w obu przypadkach sąd uwzględnił nasze skargi, ale powody, dla których to zrobił, są mocno rozczarowujące.

 

Caracale na celowniku

Pierwsza sprawa z 11 grudnia dotyczyła naszego wniosku z 5 maja, w którym prosiliśmy o udostępnienie dokumentów dotyczących przetargu na helikoptery wielozadaniowe caracale:

Część z nich została nam udostępniona. Można zapoznać się z nimi online pod adresem: https://www.dyski.siecobywatelska.pl/s/IUoiVKaybBh535P

W pozostałej części wydano decyzję odmowną i w tej sprawie złożyliśmy wniosek o ponowne rozpatrzenie. MON nie zmienił jednak zdania i utrzymał w mocy swoją poprzednią decyzję. W tej sytuacji złożyliśmy skargę do sądu administracyjnego.

Finałem całej tej historii z caracalami miała być rozprawa przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym wyznaczona na 11 grudnia. Liczyliśmy na to, że sąd pochyli się nad sprawą dostępu do materiałów, których MON nie chce nam pokazać. Nasz przedstawiciel, adw. Michał Kaliciński, mówił na sali sądowej, iż z akt sprawy nie wynika, żeby WSA w Warszawie zawnioskował do MON o udostępnienie spornych dokumentów, żeby ocenić zasadność ograniczenia prawa do informacji. Złożył wniosek procesowy do sądu o zobowiązanie MON-u do przesłania tych dokumentów. Sąd wniosek oddalił, bo uznał, że w tej sprawie będzie opierał się na przesłankach formalnych. I tak się stało, sąd uwzględnił naszą skargę i uchylił decyzję Ministerstwa Obrony Narodowej, ale nie z powodów, które podnosiliśmy w skardze i które wymieniał nasz pełnomocnik. WSA w Warszawie po raz kolejny zajął stanowisko, że, jeśli ma być wydana decyzja odmowna, wniosek o udostępnienie informacji publicznej należy… podpisać i stwierdził nieważność wydanej decyzji, bo resort powinien nas wezwać do podpisania wniosku. A przecież, jak mówi art.2 ust. 1 ustawy o dostępnie do informacji publicznej, od osoby wnioskującej nie wolno żądać wykazania interesu prawnego lub faktycznego. Zatem wnioskujący na początkowym etapie może pozostać anonimowy. W naszej sprawie nie dość, że wniosek nie był anonimowy, to zawierał wszystkie informacje niezbędne do wydania decyzji administracyjnej. Najlepiej świadczy o tym fakt, że Minister wydał taką właśnie decyzję i to ją zaskarżyliśmy do sądu. Jednak w ocenie WSA w Warszawie to za mało, bo brakuje podpisu do wnioskiem. Jest to pogląd, który uderza w prawo do informacji, bo utrudnia i wydłuża procedurę. Ponadto może to skutecznie zniechęcić do zadawania dalszych pytań władzy.

Czekamy na uzasadnienie wyroku i złożymy w sprawie skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Tajemnicze negocjacje

Caracale były na początku tygodnia, a przed weekendem czekała nas rozprawa w związku z Black Hawkami. Ma ona dłuższą historię, ponieważ wniosek do MON-u złożyliśmy ponad rok temu, w październiku 2016 roku. Zapytaliśmy w nim, czy Ministerstwo Obrony Narodowej lub inni przedstawiciele MON-u spotkali się z producentem maszyn Black Hawk w ciągu ostatnich 6 miesięcy; czy była prowadzona korespondencja z producentem maszyn Black Hawk, a jeśli tak, to prosiliśmy o jej udostępnienie.

Odpowiedź uzyskaliśmy już pod koniec października. MON poinformował, iż w danym okresie przeprowadzono trzy spotkania w Pionie Sekretarza Stanu MON. Później resort poinformował, że była prowadzona korespondencja z producentem maszyn Black Hawk, lecz jej udostępnienie jest niemożliwe ze względu na tajemnicę przedsiębiorstwa. Wnieśliśmy wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, ale minister utrzymał swoją decyzję.

Nie godzimy się, by Minister Obrony Narodowej zakulisowo negocjował z producentami uzbrojenia, w sposób niepodlegający kontroli społecznej, ponieważ takie negocjacje mogą zaważyć na decyzjach dotyczących obronności kraju. Dlatego wnieśliśmy skargę na decyzję Ministra do WSA.

I tym razem czekaliśmy na merytoryczne rozstrzygniecie sądu, które pozwoliłoby nam i innym obywatelom na sprawowanie realnej kontroli społecznej nad ważnymi decyzjami dotyczącymi obronności naszego kraju. Niestety zawiedliśmy się. Wprawdzie sąd uwzględnił naszą skargę i uchylił decyzję MON-u dotyczącą odmowy udostępnienia żądanych przez nas dokumentów, ale tylko dlatego, że WSA w Warszawie zapoznał się z korespondencją z amerykańskim producentem i stwierdził, że nie zawiera ona żadnych informacji dotyczących spraw publicznych, zatem wnioskowane przez nas dane nie są informacją publiczną. Czekamy na uzasadnienie wyroku.

Mamy zatem za sobą dwie sprawy i dwa wyroki, w których sądy administracyjne niestety pokazały, że nie rozumieją istoty prawa dostępu do informacji publicznej.

Choć wydawało się, że nie trzeba nikogo przekonywać (zwłaszcza sądy) do tego, że wniosku o udostępnienie informacji nie trzeba podpisywać, pogląd ten wrócił jak bumerang.

W ostatnich naszych sprawach stanowisko, że wniosek o udostępnienie informacji trzeba podpisać, zajęły WSA w Gliwicach i WSA w Warszawie. Przekonują nas do tego, wskazując na orzeczenie z 2009 r., ale zarazem pomijając fakt, że owe orzeczenie zostało zweryfikowane przez późniejsze wyroki. Poza tym choć w ostatnich wyrokach sądy spoglądają wstecz, to nie tłumaczą, dlaczego stanowisko to jest trafne. Czemu ma służyć podpisanie wniosku i jakie wartości chronić? Przypomnijmy, że ograniczanie konstytucyjnych praw musi wynikać z potrzeby ochrony innych wartości.

Trudno nam zrozumieć, dlaczego ten problem powrócił. Można byłoby pomyśleć, że ma to zniechęcić do składania wniosków (bo trzeba je podpisać) i w ten sposób zmniejszyć liczbę spraw w sądach. Ale, paradoksalnie, efekt może być odwrotny. Bo zanim sąd odniesie się do meritum sprawy (czy ograniczenie prawa do informacji było zasadne), będziemy się sprzeczać co do wymogu podpisania wniosku. Czy nie można jednak od razu przejść do rzeczy?

Dziękujemy mecenasowi Michałowi Kalicińskiemu za reprezentowanie nas w obu sprawach.

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *