Do kogo powinny należeć media?

Od 2021 roku – w dużej mierze za sprawą polityków – media stały się centralnym tematem w debacie o polskiej praworządności. Słyszymy przede wszystkim o Lex TVN i zakupie Grupy Polska Press przez Orlen. Ale tym głośnym wydarzeniom towarzyszy zwieranie szeregów na poziomie lokalnym. Nadchodzą wybory parlamentarne, samorządowe, europejskie, a chwilę później prezydenckie (w 2025 roku). Media będą o nich pisać. I wpływ na media jest łakomym kąskiem dla polityków. A jak ten wpływ uzyskiwać? Najłatwiej po prostu media posiadać. Ale zaraz, zaraz? Jak to „posiadać”? Media mają przecież kontrolować władzę? Jak można kontrolować tego, do kogo się należy?

To, czy media będą dobrze wykonywały swoją funkcję kontrolną, nie zależy oczywiście tylko od tego, do kogo należą. Ale to kwestia podstawowa. W Polsce obserwujemy wiele złych zjawisk w tym zakresie. Wiele z nich szykowaliśmy sobie latami, a dziś mamy ostatnią szansę, by się uratować. W tym tekście podzieliśmy się wiedzą o sposobach na posiadanie mediów. Skupimy się na prasie, na poziomie niższym niż centralny. O tym ostatnim pisze się najwięcej. O innych poziomach mówi się rzadziej. A są one równie istotne.

Media regionalne 

Ze względów historycznych[1] media regionalne charakteryzuje bardzo duża koncentracja kapitału, która w 2021 roku ostatecznie wpłynęła na ich uzależnienie od państwowego właściciela. Tytuły regionalne wydawane są w dużych miastach i często powstały jeszcze za czasów PRL. Potem zostały sprywatyzowane. Dziennikarze w nich pracujący otrzymali udziały, które z czasem zaczęli odsprzedawać. Aż w końcu na rynku pozostali prawie sami najwięksi gracze Orkla (potem Mecom) i Verlagsgruppe Passau, którego przedstawicielem była Polskapresse. W 2013 roku Mecom sprzedał udziały Polskapresse.

W efekcie dziś większość tytułów regionalnych należy do powstałej wówczas Grupy Polska Press. W 2016 roku istniały tylko 4 tytuły prasy regionalnej, które nie należały do tego właściciela – Dziennik Wschodni, Gazeta Olsztyńska, i działający w jej ramach Dziennik Elbląski, Kurier Szczeciński, Super Nowości[2]. W 2021 roku całą Grupę Polska Press kupiła spółka, w której wiodącą rolę ma Skarb Państwa. Jest to Polski Koncern Naftowy ORLEN S.A. (dalej: PKN Orlen)[3] W momencie zakupu, Grupa Polska Press skupiała 20 dzienników regionalnych[4].

Tym samym można uznać, że na poziomie regionalnym praktycznie nie ma niezależnej prasy, poza tytułami wspomnianymi wcześniej. Po przejęciu Grupy Polska Press przez PKN Orlen pojawiają się też inicjatywy zakładane przez dziennikarzy odchodzących z tych mediów, np. portal i gazeta Zawsze Pomorze.

Ale i ta niezależność dużych dzienników jest krucha. Przykładem jest Lublin. 2021 i 2022 rok naznaczone były walką o przetrwanie i niezależność Dziennika Wschodniego – niezależnej gazety z długą tradycją. Większościowy właściciel spółki, która prowadziła gazetę, chciał zmienić zarząd spółki. Dziennikarze – którzy także posiadali udziały w spółce – spodziewali się, że doprowadzi to do zmiany władz gazety (większościowy właściciel to miejscowy deweloper), dlatego skutecznie blokowali wprowadzenie nowego zarządu. Wtedy właściciel postanowił zlikwidować spółkę, wprowadził likwidatora, a ten wyrzucił redakcję. Po długiej walce ostatecznie spółki nie zlikwidowano, ale sprawy finansowe szły coraz gorzej, zwłaszcza w obliczu ogromnej inflacji w Polsce i rosnących cen papieru. Dziennikarze nie przestali sprawować kontrolnej roli, więc – mimo sporej grupy odbiorców – Dziennik Wschodni nie mógł liczyć na zlecenia miejskie. Widać to zresztą w liczbach – o ile jeszcze w 2019 roku do Dziennika Wschodniego trafiły zamówienia z urzędu miasta na 58 tys. zł, to w 2020 roku trafiło około 1 200 zł, a w 2021 roku niecałe 25 tys. złotych[5]. A to właśnie w 2019 roku rozpoczęła się w mieście batalia o zabudowę jednego z terenów zielonych – Górek Czechowskich. Zła sytuacja finansowa Dziennika Wschodniego spowodowała, że na jesieni 2022 roku dziennikarze sprzedali swoje udziały w spółce. Gazeta wciąż pozostaje w rękach prywatnego właściciela. Jednak rodzi się pytanie, czy deweloper, którego interesy zależą od decyzji władz miejskich, zapewni niezależność gazety. Z tym pytaniem pozostawiamy czytelników.

Media lokalne

Grupa Polska Press skupia wiele lokalnych portali i tytułów. Jej wpływ na poziomie lokalnym nie jest bez znaczenia, ale na tym polu istotniejszą rolę odgrywają niezależne media lokalne – Zwykle obejmują one swoim zasięgiem jeden lub kilka powiatów. Widzimy tu ogromną różnorodność mniejszych wydawców oraz coraz liczniejsze media obywatelskie. W tych tytułach porusza się istotne dla mieszkańców gmin i powiatów lokalne tematy.

Klasyczne tytuły prasowe, który jest około 120, w większości należą do pojedynczych mniejszych wydawców. Część z nich jest zrzeszona w Stowarzyszeniu Gazet Lokalnych, część w Stowarzyszeniu Mediów Lokalnych. Oczywiście są też wydawcy, którzy nie należą do żadnego z tych stowarzyszeń. Nie ma żadnego obowiązku przynależności, wydawcy robią to, by wspólnie podnosić jakość gazet, zwiększyć możliwości ekonomiczne, uczyć się, edukować społeczeństwo i reprezentować wspólne interesy. Jednym z przykładów takich działań są na przykład szkolenia robione przed wyborami, dotyczące wiedzy o procesie wyborczym. Innym akcje solidarnościowe. Jeszcze innym wspólne wystąpienia do władz z postulatami.

W kontekście tego tekstu najważniejszą kwestią jest to, że gazety należą do prywatnych właścicieli i że tych właścicieli jest wielu – kapitał nie jest skoncentrowany. Ten model funkcjonowania zapewnia prasie lokalnej niezależność od jednego ośrodka decyzyjnego. Z drugiej strony model ten – zwłaszcza gdy mowa o „papierowych” tygodnikach wspieranych jedynie przez portale internetowe – wymaga ogromnego wysiłku właścicieli. W czasach regularnego spadku czytelnictwa prasy papierowej i kryzysu ekonomicznego, muszą oni jednocześnie walczyć z przeciwnościami i inwestować w unowocześnianie oferty.

Jak dotąd, mimo postulatów, polskie państwo nie zauważa mediów lokalnych i ich nie wspiera, choć były takie postulaty ze strony środowiska[6] i istnieją dobre praktyki na świecie w tym zakresie. Jednocześnie media te muszą nierówno konkurować z mediami lokalnymi należącymi do władz. Takimi, które nie muszą walczyć o przetrwanie i tylko udają media.

Media władz samorządowych

Media samorządowe są wydawane przez urzędy gmin, domy kultury, biblioteki, ośrodki sportu lub spółki gminne. Wedle różnych szacunków[7], w ponad 55% do 60% polskich gmin prowadzone są takie gazety. Eksperci nie znajdują jednak podstaw konstytucyjnych do prowadzenia takich mediów[8]. Podstawową kwestią jest istota praw i wolności. Wolność słowa przysługuje jednostkom, a nie władzy. Obowiązkiem władzy jest tworzyć warunki dla realizacji wolności. 

Nie ma też żadnej podstawy prawnej do prowadzenia takich mediów. Nie jest nią podawany często art. 10 ustawy o gospodarce komunalnej, gdzie wskazuje się, że gmina może poza sferą użyteczności publicznej zajmować się „działalnością doradczą, promocyjną, edukacyjną i wydawniczą na rzecz samorządu terytorialnego”. Nie jest nią też przywoływany czasem art. 7 ustawy o samorządzie gminnym, gdzie wśród zadań własnych gminy wymienia się m.in. sprawy związane z „promocją gminy” oraz „wspieraniem i upowszechnianiem idei samorządowej”. 

Dodatkową kwestią, która budzi wątpliwości, także konstytucyjne, jest zgodność prowadzenia tytułów prasowych z ustrojową zasadą dotyczącą społecznej gospodarki rynkowej (art. 20 Konstytucji RP). A zatem jednostki samorządu terytorialnego musiałaby prowadzić swoje tytuły zgodnie z zasadami uczciwej konkurencji. A o jakiej uczciwej konkurencji może być mowa, jeśli samorząd wydaje swoje pismo w oderwaniu od zasad rynkowych? Gazety samorządowe są zazwyczaj bezpłatne, teksty piszą urzędnicy lub pracownicy instytucji samorządowych, a czasem nawet sprzedawane są reklamy, których ceny mogą być niższe niż w tytułach prywatnych.

Z kolei kwestia bezpłatności gazet nie może być rozwiązana inaczej, gdyż odpłatność gazety wydawanej przez władzę samorządową stanowi złamanie artykułu 61 Konstytucji RP dotyczącego prawa do informacji. Wydawanie płatnego tytułu oznaczałoby bowiem, że władza nakazuje sobie płacić za informacje o niej samej. Ale i ta zasada bywa łamana, na co wskazują badania Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, która zidentyfikowała 42 płatne tytuły[9]. Jako że nie wszystkie samorządy odpowiedziały na wniosek o informację, możliwe, że takich sytuacji jest więcej.

Jakich gazet chcemy?

Podsumowując rozważania o własności mediów i płynących z niej konsekwencjach dla wolności mediów na poziomie regionalnym i lokalnym, chcemy uczulić czytelników na istotną rolę kwestii własności. Może ona mieć wpływ na wolność prasy w ogóle. Nie tylko w danej gminie czy województwie.

Jeśli pozwolimy rosnąć prasie samorządowej, wzmacniać się i konkurować z mediami niezależnymi, to ryzyko zniknięcia niezależnych gazet lokalnych w tradycyjnej formie jest coraz większe. Patrząc na niezależne gazety regionalne, których już prawie nie ma, widzimy, że scenariusz braku niezależnych mediów jest możliwy.

Lokalnie wprawdzie proces ich zanikania wygląda inaczej, ale efekt będzie taki sam. Dla mediów lokalnych zagrożeniem jest nie tylko sytuacja ekonomiczna, a też media władzy. Oczywiście zawsze powstawać będą media i portale robione przez obywateli i zapeleńców. Ale czy wystarczy entuzjazm, gdy czasem brakuje kompetencji i doświadczenia? Ile lat można bazować tylko na entuzjazmie?

[1] Szynol. A, From political to economic monopoly — The case of regional dailies in Poland in Media and Journalism in the Digital Era (pp.25-40), Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego Editors: Adam Szynol, Katarzyna Konarska

[2] Filas R., Od duopolu do monopolu. Dzienniki regionalne w Polsce w XXI wieku: próba bilansu, Rocznik Prasoznawczy ROK XI str. 68

[3] W chwili zakupu skarb państwa posiadał 27,52% akcji w spółce. To może się wydawać niewiele, ale to właśnie Skarb Państwa miał decydujący wpływ na obsadzanie stanowisk, gdyż skupiał najwięcej akcji i zgodnie ze statutem miał uprzywilejowaną pozycję decyzyjną (Statut z 5 czerwca 2020, § 7 art. 11) i w efekcie miał kontrolę nad spółką. Pod koniec 2022 roku, po kolejnych fuzjach z innymi państwowymi spółkami, Skarb Państwa dysponował już 49,9% akcji.

[4] Tytuły skupione w Grupie Polska Press: Dziennik Bałtycki, Dziennik Łódzki, Dziennik Zachodni, Gazeta Krakowska, Głos Wielkopolski, Kurier Lubelski, Polska Metropolia Warszawska, Express Ilustrowany, Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Gazeta Lubuska, Gazeta Pomorska, Kurier Poranny, Gazeta Współczesna, Nowa Trybuna Opolska, Echo Dnia, Gazeta Codzienna Nowiny, Głos Dziennik Pomorza, Express Bydgoski i Nowości Toruńskie.

[5] Wydatki urzędu miasta na reklamę w mediach; O tym jak Prezydent Lublina finansuje lokalne media. 0,5 mln zł w rok.

[6] Apel wydawców o subsydiowanie mediów lokalnych i Odpowiedź na apel wydawców o subsydiowanie mediów lokalnych.

[7] Szacunki Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska z 2018 roku, które były następnie weryfikowane w 2022 roku wskazują, że około 58% samorządów gminnych prowadzi swoje media (dane po wyłączeniu braków danych). Dane pochodzą z 80% samorządów. Nominalnie jest to około 1160 tytułów prasowych, 23 stacje telewizyjne i 7 stacji radiowych. Natomiast z danych Narodowego Instytutu Samorządu Terytorialnego, pochodzących z 64% gmin wynika, że 55% z nich prowadzi swoje gazety. Jeszcze inną liczbę (868 tytułów) podaje Biblioteka Narodowa, ale liczy ona tylko wydawnictwa, które mają numer ISSN. W tej liczbie mogą być zawarte także periodyki wydawane na poziomie powiatów, które z kolei nie były liczone przez Sieć Obywatelską Watchdog Polska.

[8] Głowacka D., Ploszka A., Wydawanie gazet przez jednostki samorządu terytorialnego – wątpliwości konstytucyjne, Samorząd Terytorialny 11/2014.

[9] Raport O czym szumią gazety władzy? str. 6.

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

    Dodaj komentarz

    Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *