Zapewne mało kto pamięta wyścig z czasem, by zdążyć z budową odcinka A2 między Łodzią a Warszawą przed Euro 2012. A wszystko przez chińskie konsorcjum Covec, które w 2009 r. dzięki bardzo atrakcyjnej ofercie wygrało przetarg na budowę dwóch odcinków tej drogi, a dwa lata później się wycofało.
Budowę przejęły i zakończyły inne firmy, a Polska rozpoczęła wieloletni spór o to, by Covec zapłacił kary umowne. Po 6 latach doszło do podpisania ugody między Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad a chińskim koncernem. Niestety treść dokumentu utajniono, a media podawały jedynie bardzo ogólne informacje. Dlatego postanowiliśmy zawnioskować o skan ugody, licząc się oczywiście z tym, że będą problemy z uzyskaniem dostępu do niej.
I nie myliśmy się. Od czasu zawarcia ugody minęło ponad 6 lat, a my właśnie otrzymaliśmy uzasadnienie piątego wyroku w tej sprawie.
Pierwsze dwa lata po złożeniu wniosku upłynęły na zmaganiach formalnych — nasz wniosek z 2017 roku spotkał się z decyzją odmowną. Ale że GDDKiA wydała ją bez wzywania nas do podpisania wniosku (a tego wymaga Kodeks Postępowania Administracyjnego), WSA uchylił tę decyzję, a NSA przyznał mu rację.
Podpisujemy wniosek i idziemy do WSA
W 2019 do GDDKiA trafił podpisany wniosek i cała historia zaczęła się od początku. Ponownie otrzymaliśmy kilkustronicową decyzję odmowną, którą można streścić w zdaniu – choć obywatel zasadniczo ma prawo do informacji, to czasem jest ono ograniczone różnymi przepisami, a tak w ogóle to sygnatariusze ugody nie życzyli sobie, by udostępniać jej treść osobom trzecim. I tym razem złożyliśmy skargę do WSA.
Sąd uznał, że mamy tu do czynienia z tajemnicą przedsiębiorcy i słusznie nam odmówiono (II SA/Wa 1049/19).
Skarżymy do NSA
Zaskarżyliśmy ten wyrok do NSA i tu niespodzianka – został uchylony i sprawę przekazano do ponownego rozpatrzenia przez WSA, a powód uchylenia jest bardzo ciekawy (III OSK 2462/21). WSA, uzasadniając wyrok, twierdził, że w decyzji odmownej powołano się na klauzulę tajemnicy przedsiębiorcy w oparciu o art. 5 ust. 2 u.d.i.p. w zw. Z art. 11 ust. 2 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
„Jednak takiego stanowiska organ nie wyraził w zaskarżonej decyzji, ponieważ wskazał w niej inną niż Sąd podstawę faktyczną i prawną.” – czytamy w uzasadnieniu NSA.
Innymi słowy, sąd I instancji wyczytał w decyzji odmownej to, czego w niej nie było.
I z powrotem przed WSA
Sprawa wróciła przed WSA i tym razem usłyszeliśmy dobry dla jawności wyrok (II SA/Wa 1447/23). Sąd stwierdził, że tajemnica negocjacji, o której mowa w art. 72(1) §1 k.c. sama w sobie nie może stanowić podstawy do ograniczenia dostępu do informacji, gdyż nie jest tajemnicą ustawowo chronioną (mówi o niej art. 5 ust. 1 u.d.i.p.)
Poza tym GDDKiA wydając decyzję o odmowie udostępnienia informacji, wskazała błędną podstawę prawną (nie powołała się na art. 5 ust. 2 u.d.i.p. w zw. z art. 11 ust. 2 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji).
Sąd ponadto stwierdził, że odmowa udostępnienia informacji ma charakter wyjątku i w związku z tym musi być szczególnie przekonująco uzasadniona, tymczasem zawarte w decyzji uzasadnienie było nieprawidłowe. W szczególności organ nie wyjaśnił, dlaczego zawarte w ugodzie informacje mają dla niego wartość gospodarczą uzasadniającą ich utajnienie. Nie dokonał także „testu proporcjonalności” – w sytuacji konfliktu między prawem do informacji a ochroną tajemnicy przedsiębiorstwa nie „zważył”, której wartości w tym konkretnym postępowaniu należy przyznać prymat.
Prawdopodobnie niedługo otrzymamy kolejną — lepiej uzasadnioną i zawierającą prawidłową podstawę prawną decyzję.
“Jeśli liderzy Lewicy czy Trzeciej Drogi chcieli czegoś innego to przespali ten sygnał i okazali się naiwni. Nawet się nie obejrzeli jak zostali zaangażowani w działania, których praworządność jest co najmniej wątpliwa, a walor pojednawczy czy oczyszczający wręcz ujemny. Zaczęło się od przejęcia mediów bez podstawy ustawowej, teraz ignorowanie ułaskawienia, orzeczeń SN i zatrzymania posłów opozycji, a zaraz pewnie próba zmiany ustroju sądów uchwałami” – dodał jeden z liderów Konfederacji.