A kto pyta? Czyli o nierównym traktowaniu wnioskodawców

Tajemnice trybu

Pod koniec czerwca tego roku do Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie oraz do Stacji Muzeum w Warszawie wpłynął wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Dotyczył on tego, czy instytucje zatrudniają na etacie prawnika, czy też korzystają z usług zewnętrznych kancelarii prawnej, a także jakie ponoszą z tego tytułu koszty.

Co zrobiło muzeum?

W końcu muzeum, jako miejska placówka kultury, korzysta ze środków publicznych, więc przedmiotem wniosku była sprawa publiczna. Informacja powinna zatem zostać udostępniona.

Niestety Muzeum Sportu i Turystyki, zamiast odpowiedzieć na pytania, wskazało, że skoro „tryb udzielania informacji, o których mowa w ust. 1 i 2, określają ustawy”, to Muzeum “pozwala sobie poprosić o przesłanie zapytań z dochowaniem wymaganego prawem trybu”.

Udostępnianie informacji publicznej jest postępowaniem odformalizowanym, wniosek o informację publiczną nie musi spełniać żadnych specjalnych kryteriów, by za taki go uznano, i może być nawet złożony w formie ustnej (zob. np. wyr. WSA w Poznaniu z dnia 25 marca 2015 r., sygn. akt IV SAB/Po 4/15)j. Jedyne, o czym musi pamiętać wnioskodawca, to jasne sformułowanie pytania, aby przedmiot i zakres wniosku nie budziły wątpliwości i określenie adresata wniosku (tak NSA w wyr. z dnia 17 stycznia 2020 r., sygn. akt I OSK 587/19). Trzeba pamiętać, że nie istnieje wymóg powoływania się na ustawy, orzecznictwo ani jakiekolwiek przepisy prawa, aby wniosek był prawidłowy. Muzeum nie wskazało żadnych problemów ze zrozumieniem przedmiotu wniosku ani jego zakresu, nie było też sporu co do adresata. Co więcej, w „odpowiedzi” na wniosek nie zostało uściślone, w jaki sposób wniosek naruszał „wymagany prawem tryb”. Wygląda więc na to, że instytucja uznała, że pytanie zostało źle zadane. Ale gdzie wnioskodawca popełnił błąd? Tego instytucja kultury już nie zdradziła. 

Odpowiedź Muzeum staje się jeszcze bardziej frapująca, gdy porównamy ją z następną sprawą.

Co wolno wojewodzie…

Członkini naszego Stowarzyszenia, Alina Czyżewska, na początku sierpnia br. złożyła podobny wniosek, pytając o obsługę prawną instytucji. W treści wniosku nie wskazała podstawy prawnej. Wydaje się więc, że odpowiedź Muzeum powinna być podobna, jeśli nie identyczna.

Stało się jednak inaczej – tym razem informacja została udostępniona, bez żadnych przeszkód. Trudno dociec, dlaczego. Niewykluczone, że decydujące znaczenie miała “stopka” maila, w które znajdowało się logo naszego Stowarzyszenia, a dzięki temu wniosek został potraktowany poważniej. Niezależnie jednak od powodów, niedopuszczalne jest różne traktowanie wnioskodawców, zainteresowanych tą samą informacją publiczną. Prawo do informacji przysługuje każdemu. O ile dana informacja dotyczy spraw publicznych, to powinna zostać udostępniona.

Wszystko wskazuje na to, że pracownicy Muzeum, odpowiadając, byli świadomi, iż przedmiotem wniosku była informacja publiczna. Mimo to na pierwszy opisywany wniosek nie odpowiedzieli. Zgodnie z art. 23 UDIP, kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Dlatego złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, polegającego na nieudostępnieniu informacji publicznej.

Równość i powszechność dostępu

Na tym sprawa się nie kończy. Okazuje się bowiem, że identyczną odpowiedź, co do słowa, łącznie z prośbą o „przesłanie zapytań z dochowaniem wymaganego prawem trybu”, udzieliła inna placówka kultury, Stacja Muzeum w Warszawie.

Przypadek? Nie tym razem. Obie placówki korzystały bowiem z usług tej samej kancelarii, która najwidoczniej podpowiedziała im to samo. W związku z tym skierowaliśmy do prokuratury także zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Stację Muzeum. Dodatkowo w każdym z tych zawiadomień wskazujemy na pełnomocników obu instytucji kultury, jako odpowiedzialnych za ich obsługę prawną.

Nie godzimy się na to, by instytucje dyskryminowały wnioskodawców i tworzyły pozaustawowe przeszkody w dostępie do informacji. Liczymy, że prokuratura uwzględni nasze argumenty. 

 

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

  1. każdy

    “Nie godzimy się na to, by instytucje dyskryminowały wnioskodawców i tworzyły pozaustawowe przeszkody w dostępie do informacji. ”
    To bardzo dobrze że Watchdog na TO bezprawie się nie godzi w dziedzinie o której deklaruje, że warunkuje ona realność korzystania z pozostałych praw człowieka.
    Jednak dlaczego DOPIERO teraz ?
    Co się zmieniło?
    Przecież wie o tym zjawisku: BEZPRAWNYM żądaniu samoidentyfikacji od korzystających ze swojego prawa do informacji, od dawna.
    Nie tylko od zobowiązanych do udostępniania ale i od prokuratur a też i sądów RP.

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *