2016 rok wcale nie taki zły!

W styczniu, myśląc o rozpoczynającym się roku, napisaliśmy, że będzie „zagadkowy, niepokojący, a jednak ekscytujący”. I choć patrzyliśmy raczej na przyszłość naszej organizacji, z perspektywy czasu te słowa pasują jak ulał do tego, co się działo w 2016 roku w polityce, w życiu społecznym, itd. Był to bowiem rok wyjątkowo obfity w wydarzenia.

toast-1

Znajomi na Facebooku, odliczając kolejne śmierci i katastrofy, mówią – niech ten rok się wreszcie skończy! Zaprzyjaźniony rosyjski obrońca praw człowieka umieścił grafikę, na której ludzie gonią z widłami św. Mikołaja (lub raczej Dziada Mroza) z napisem na plecach – 2016 rok. Zmarli wielbieni artyści – Andrzej Wajda, George Michael, Leonard Cohen, David Bowie i Prince. Wydarzały się katastrofy lotnicze i zamachy terrorystyczne. Świat zachwiał się w dotychczasowych podstawach. Polityka też nie napawała optymizmem. W Polsce pojawiły się pomysły na ograniczenie wolności zgromadzeń (w chwili pisania tego tekstu Prezydent RP przesłał nowelizację ustawy o zgromadzeniach do Trybunału Konstytucyjnego, ale ten ruch, po zniszczeniu Trybunału Konstytucyjny, stanowi raczej próbę legitymizacji istniejącego porządku niż jego naprawę), wprowadzono pozakonstytucyjne ograniczenia w dostępie do informacji o działaniach władz i instytucji publicznych, w zasadzie zlikwidowano Trybunał Konstytucyjny, a Rzecznikowi Praw Obywatelskich obniżono budżet i stale straszy się go odwołaniem. Z punktu widzenia obywatelskości, która jest dla nas kluczową wartością, nie ma powodów do radości.

A jednak, z punktu widzenia naszej organizacji, to był niesamowity rok, choć trudno w obecnej ponurej rzeczywistości o tym mówić. Można jedynie filozoficznie stwierdzić, że w przyrodzie musi być równowaga….

Ludzie

Podwoiliśmy albo nawet potroiliśmy zasięg. Dotarliśmy do nowych osób – świadczy o tym prawie 15 tys. nowych fanów na FB, liczne maile od Was i wzrost liczby odbiorców newslettera o około 1000 osób. Codziennie widzimy nowe inicjatywy lokalne w całej Polsce – pojawia się sporo profili internetowych ze słowem „jawny” w nazwie. Czy coś innego może bardziej cieszyć? Zgłaszają się do nas wspaniali wolontariusze i wolontariuszki – w tym roku było to w sumie około 40 osób, ale też pomagają nam nieodpłatnie ekspertki i eksperci z takich dziedzin jak robienie filmów, komunikacja w Internecie czy planowanie kampanii 1%, mogliśmy nawet liczyć na pomoc lektora radiowego!

Z drugiej strony nasze środowisko jest coraz bardziej profesjonalne, ludzie dzielą się pomysłami, wzajemnie inspirują, współpracują, tworzą energię społeczną w terenie. A nam serce rośnie.    

Znaczące wzmocnienie tematu prawa do informacji

W naszej pracy trzeba mieć ogromną cierpliwość. Całymi latami staramy się pokazać, że jawność ma sens, dostęp do informacji powinien być jak najszerszy, a prawo dotyczy każdego i każdej z nas. Staramy się pozyskać sojuszników, dotrzeć do świadomości grup zawodowych, które mają znaczący wpływ na rzeczywistość demokratyczną. Idziemy do sądu, by temat był rozpoznany na polskim gruncie i by można było zbudować wokół niego zainteresowanie społeczne. Często przegrywamy, często mamy poczucie niezrozumienia i nieskuteczności. Jednak i tu rok 2016 nam sprzyjał.

  • Jawni politycy?

Już na początku roku dostaliśmy „wypłatę” za pracę na rzecz zwiększenia jawności partii politycznych. Kilka lat starań o ujawnianie ich wydatków zaowocowało szybką możliwością sprawdzenia, czy faktycznie spotkanie Jarosława Kaczyńskiego i Victora Orbana było spotkaniem partyjnym. Przy powszechnym zdumieniu, iż nie było to spotkanie Premiera Orbana z Premier Szydło. Przy okazji wywołane zostało kolejne pytanie związane z przejrzystością takich działań, a mianowicie – czy my – obywatele i obywatelki – mamy prawo wiedzieć, o czym tego dnia politycy rozwiali. Rozstrzygnie o tym sąd, ale dla nas ważna jest także wywołana przy tej okazji debata.

Innym sukcesem jest to, że część partii – bez większych problemów – udostępniła nam zestawienie wydatków swojego komitetu wyborczego z kampanii parlamentarnej w 2015 roku i tuż po niej. Były to: Nowoczesna, Razem, Zieloni, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe. Niektórzy – jak partia Razem – postanowili publikować wydatki.

Rozpoczęliśmy też – wspólnie z Wami – akcję sprawdzania, jak posłowie wydają pieniądze przeznaczone na prowadzenie biura. W tym przypadku trudno mówić o sukcesie, ponieważ większość posłów zignorowała nasze i Wasze wnioski, widzimy jednak światełko w tunelu. Kilku parlamentarzystów (Piotr Misiło, Arkadiusz Marchewka, Jerzy Meysztowicz, Andrzej Maciejewski) pokazało, że są gotowi w każdej chwili przedstawić wyborcom wydatki swoich biur. Liczymy na to, że pozostali będą brali z nich przykład i niebawem odpowiedź na taki wniosek będzie oczywistością.

  • Prawo każdego

Innym sukcesem tego roku jest kolosalny wzrost świadomości, że każda i każdy z nas ma prawo wiedzieć, co robią politycy. Przez wiele lat Polacy nie zaprzątali sobie głowy tą sprawą, jednak sami politycy pomogli ją „wypromować”. W 2016 roku pozwalali sobie bowiem na informowanie mediów, iż nie będą odpowiadać na ich pytania – jak w przypadku Państwowej Giełdy Papierów Wartościowych, nie wpuszczali obywateli na posiedzenia Sejmu, aż w końcu postanowili ograniczyć dostęp dziennikarzy do parlamentu. To zmobilizowało ludzi do działania. I tak oto pod koniec roku „ulica” broni dostępu do informacji. My zaś skrzętnie skorzystaliśmy z okazji, by podkreślać, że prawo do informacji nie dotyczy tylko dziennikarzy, jest jednym z pięciu podstawowych praw, o które trzeba walczyć w pierwszej kolejności, jego łamanie jest przestępstwem i dotyczy wstępu nie tylko na posiedzenie Sejmu, ale też np. Rady Gminy.

  • Sojusznicy?

Był to też pierwszy rok, gdy zaczęliśmy mieć nadzieję na pojawienie się sojuszników w środowiskach mających wpływ na praktyczne „przyjmowanie się jawności”. Chodzi nam o Rzecznika Praw Obywatelskich, sądy i zawody zaufania publicznego.

Z jednej strony rozwija się nasza współpraca z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, który przystąpił do sprawy dotyczącej prawa do sądu w każdej, nawet uważanej prze sędziów za błahą, sytuacji związanej z utrudnianiem dostępu do informacji. Istniała obawa, że poszerzony skład sędziowski wyda uchwałę niekorzystną dla obywateli. Ale udało się zapobiec nieszczęściu. Rzecznik – wspólnie z nami – zorganizował też spotkanie z osobami zajmującymi się prawem do informacji w całej Polsce i obiecał wspierać nasze środowisko.

Podczas ostatnich wyborów dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie postanowiliśmy zadać kandydatom kilka pytań. Pytaliśmy między innymi o jawność orzeczeń dyscyplinarnych i prowadzenie przez ORA Biuletynu Informacji Publicznej. I choć odpowiedzialnych przed społeczeństwem poczuło się tylko dwóch kandydatów, to w świetle wcześniejszych doświadczeń zauważamy pewien postęp. Liczymy na to, że otwartość i odpowiedzialność przed obywatelami przedstawicieli tego zawodu zaufania publicznego będzie z roku na rok większa.

Pewien drobny postęp nastąpił też w kontaktach ze środowiskiem sędziowskim, które w ostatnich latach często zaskakiwało nas negatywnym stosunkiem do jawności. Jest wiele kontrowersyjnych wyroków i zachowań sądów. Dla nas to bardzo gorzka pigułka, zważywszy na to, że kluczowym elementem naszej strategii jest wypracowywanie orzecznictwa sądowego. I nie widzimy innej, skuteczniejszej drogi. Do tej pory nie udawało nam się nawet porozmawiać na ten temat z sędziami. Kluczowy dla tematu projekt publiczny, zatytułowany „Model jawności w Polsce” powstał poza środowiskiem obywatelskim, a tworzony był w dużej mierze przez sędziów i naukowców. Pod koniec roku udało nam się jednak opublikować artykuł w wydawnictwie skierowanym do sędziów – Krajowa Rada Sądownictwa – „Jawność jako zasada demokratycznego państwa prawnego”, w którym przestawiamy sens naszych działań dla demokratycznego państwa prawa.

Europa myśli podobnie jak Watchdog 🙂

Również satysfakcję sprawiło nam uczestnictwo w międzynarodowym projekcie dotyczącym jawności i przejrzystości procesu legislacyjnego. Jak się okazało, dostęp do informacji o kalendarzach ministrów był jednym ze wskaźników przejrzystości tego procesu. My wprawdzie już w poprzednich latach przegraliśmy w sądach sprawy o dostęp do tych informacji, ale jak się okazuje, byliśmy liderami myślenia, które pewnie za jakiś czas będzie oczywistością. Byliśmy też jedynym krajem, w którym odbyły się już (dawno) sprawy sądowe w tej kwestii.

Mniejszych i większych sukcesów było sporo. Wybraliśmy te, które były przełomowe lub zapowiadają jakiś przełom. To nie znaczy, że nie mieliśmy w tym roku żadnych niepowodzeń, o nich opowiemy przy innej okazji, chcemy ten rok zakończyć optymistycznym akcentem.

Nowe obszary

Rozwinęła się nasza kampania „Dbamy o lepszą codzienność”. To nie tylko okazja dotarcia do nowych osób, ale też dziesiątki ciekawych rozmów z osobami przychodzącymi na festiwale i targi, w których wzięliśmy udział. To także okazja do znalezienia nowych partnerów, osób które chcą podzielić się swoimi talentami, nowych kontaktów i pomysłów. To wszystko sprawia, że w ciągu kilku lat watchdogi dotrą do zupełnie nowych kręgów społecznych. Na razie jesteśmy na dobrym początku drogi.

Nowe materiały

To także niezwykle „produktywny” rok. Chyba jeszcze nigdy nie udało nam się wytworzyć tylu materiałów o dostępie do informacji,  o watchdogach, dla watchdogów i dla osób, które chcą znać swoje prawa. Jest to wynik zakończenia dużego, ponad dwuletniego, projektu oraz upowszechniania innego. Mamy zatem zarówno serię analiz o dostępie do informacji:

Jak i publikację zawierającą glosy do orzeczeń na temat dostępu do informacji.

Przygotowaliśmy też nagranie z Toastu za jawność o dziennikarskich dylematach związanych z dostarczaniem informacji 

Powstał film – nagranie wywiadu prezentujące działania watchdogów.

Wspólnie z partnerską organizacją Homo Faber przygotowaliśmy publikację dla innych organizacji i inicjatyw pt. „Jak po ludzku opowiadać, co robią watchdogi”  oraz praktyczne instrukcje, jak wdrażać internetowe narzędzie do zbierania kontaktów (CRM).

Dla wszystkich zainteresowanych przygotowaliśmy materiały o tym, jak korzystać z prawa i orzecznictwa prawnego (System Analizy Orzeczeń Sądowych, prezentacja, film rysunkowy “Znaj swoje prawa”).

Wsparcie finansowe

Otrzymaliśmy też od Was wsparcie finansowe, o które nieustająco dalej się staramy. Jednak wielkim sukcesem tego roku jest zarówno ilość wpłat z 1% podatków, która jest znacznie wyższa w stosunku do lat ubiegłych, jak i stopniowo budowana stabilność oparta na darowiznach od Was.

1-siecdarowizny_2016

 

Jak sami i same widzicie, naprawdę nie możemy narzekać na 2016 rok. Znacznie bardziej obawiamy się  tego, co w przyszłości. Ale o naszych obawach opowiemy dopiero po nowym roku. W tym się już z Wami żegnamy, dziękujemy Wam za niego i zachęcamy do optymizmu!

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *